W części I (klik) mogliście przeczytać o tym, kiedy dziecko powinno zacząć wypowiadać głoskę r i czy jej brak zawsze oznacza wadę wymowy. Zajrzyjcie tam również, jeśli chcecie się dowiedzieć, jakie mogą być nieprawidłowe realizacje tej najtrudniejszej w języku polskim głoski oraz czy można wyrosnąć z wady wymowy.

Dlaczego moje dziecko nie mówi r?

 

Powodów może być kilka, a oto najczęstsze z nich:

– aparat artykulacyjny nie jest jeszcze gotowy do wypowiedzenia tej trudnej głoski – do 6 roku życia jest to norma!

– dziecko ma nieprawidłowe wzorce wymowy – w bliskim otoczeniu są osoby, które realizują głoskę r nienormatywnie i to ich wymowę naśladuje maluch

– istnieją czynniki zewnętrzne, utrudniające prawidłowe ułożenie języka i uzyskanie wibracji, np. zbyt krótkie wędzidełko podjęzykowe. Aby potwierdzić lub wykluczyć ten czynnik, należy udać się do logopedy

Co można zrobić, aby zachęcić dziecko do wypowiadania r?

 

Aparat artykulacyjny działa podobnie jak instrument – odpowiednio nastrojony (przygotowany) będzie wydawał oczekiwane przez nas dźwięki. Oczywiście aby instrument brzmiał czysto, osoba grająca na nim musi najpierw dużo ćwiczyć. Polecenie: powtórz rrrrr na niewiele się zda, jeśli nie poprzedziły go ćwiczenia tzw. praksji oralnej.

I to właśnie takie czary-mary robi logopeda – przygotowuje instrument (aparat artykulacyjny) do zagrania głoski r. Może się zdarzyć, że przez pierwsze tygodnie pracy z dzieckiem logopeda nawet nie wspomni o głosce r i to wcale nie znaczy, że zapomniał nad czym pracuje! Dziecko, które nie potrafi unieść języka do góry, zetknąć jego boków z górnymi zębami, czy też przytrzymać go w okolicy wałka dziąsłowego – nie będzie w stanie wypowiedzieć głoski r. To tak, jakbyśmy kazali zagrać na trąbce komuś, kto nie umie dmuchać.

 

Czy to może być dziedziczne?

 

A co z dziećmi, których rodzice nieprawidłowo wypowiadają głoskę r? Czy można to odziedziczyć, albo się tym zarazić?

Nie do końca. Wady wymowy nie są dziedziczone, jednak jest parę czynników, które sprawiają, że prawdopodobieństwo wystąpienia rotacyzmu jest wyższe u dzieci, których rodzice również mają wadę wymowy. Po pierwsze jest to wzorzec, który dziecko stara się powielić po osobie, z którą spędza dużo czasu. Jeśli mama zamiast rower mówi łoweł to istnieje duża szansa, że dziecko również zacznie wypowiadać głoskę w ten sposób, tym bardziej że ta wymowa jest łatwiejsza do przyswojenia.

Czynnikiem, który może być dziedziczony, jest budowa narządów artykulacyjnych – skrócone wędzidełko podjęzykowe czy też wysokie (tzw. gotyckie) podniebienie często są wspólne dla rodzica i dziecka. Są one też czynnikami pośrednio wpływającymi na wady wymowy.

Czy możemy coś zrobić, aby zapobiegać rotacyzmowi?

 

Jasne, że tak! Przede wszystkim warto sprawdzić u logopedy, czy w budowie aparatu artykulacyjnego coś utrudnia dziecku wypowiedzenie tej trudnej głoski. Wiele z tych czynników (np. skrócone wędzidełko podjęzykowe, słabe napięcie mięśniowe języka) da się wyeliminować. Jeśli jesteśmy pewni, że instrument jest już sprawny, można zacząć uczyć się na nim grać.

Wady wymowy, czyli takie realizacje głosek, które w systemie języka polskiego nie występują, naprawia logopeda! Próbując samodzielnie przestroić język dziecka, możemy zrobić więcej szkody niż pożytku.

Substytucje, czyli zastępowanie głoski inną poprawnie brzmiącą głoską (np. zamiana r na l), do pewnego wieku są normą i nie należy w nie ingerować. Rodzice mogą jednak ułatwić dziecku wypowiedzenie głoski, ćwicząc z nim narządy artykulacyjne.

Dajcie znać, jeśli chcecie się dowiedzieć, jakie ćwiczenia praksji oralnej należy wykonywać, aby przygotować się do wypowiedzenia głoski r.

Do pogadania!

U.