Wyrażenia dźwiękonaśladowcze w mowie dziecka pełnią funkcję słów! Maluszek, który dopiero uczy się mówić, nie wypowie słowa pralka – ale bez większych problemów będzie naśladował jej odgłos, a słysząc potwierdzenie z ust dorosłego upewni się, że istnieje powiązanie pomiędzy przedmiotem a dźwiękiem. A dostrzeżenie takiego powiązania to nic innego jak… mówienie 🙂

Jeśli dziecko nie przejawia inicjatywy w naśladowaniu dźwięków otoczenia, być może trudno mu je wyizolować spośród wielu odgłosów. Możemy mu pomóc:

Wyrażenia dźwiękonaśladowcze są łatwiejsze artykulacyjnie niż słowa, dzięki temu maluchy chętnie je powtarzają. Jeśli dźwięk, który zaproponowaliście, wydaje się dla dziecka trudny do powtórzenia – podejdźcie do tego elastycznie i spróbujcie zaprezentować inne wyrażenie dźwiękonaśladowcze. Na przykład: dziecku trudno jest wymówić “opa” na określenie piłki? Być może łatwiejsze będzie “hop” lub “bam”.

Im więcej wyrażeń dźwiękonaśladowczych pozna dziecko, tym większa szansa, że będą wśród nich takie, które jest mu łatwo wypowiedzieć. Gdy mowa dziecka rozwija się i w słowniku przybywa kolejnych wyrażeń dźwiękonaśladowczych, maluch ma okazję do trenowania różnych głosek i połączeń między nimi.